W sklepach pojawiły się właśnie pyszne, zielone szparagi. Co prawda jeszcze nie nasze polskie … ale są. Mamy też szczyt sezonu na słodziutkie, dojrzałe pomarańcze. Czas więc najwyższy na zajadanie się soczystą i kolorową sałatką z dodatkiem obu tych prozdrowotnych składników.
Przepis na tę cieszącą nie tylko oczy, ale i zmysł smaku sałatkę opracowałam podczas przeprowadzania swojego pierwszego postu warzywno-owocowego. Jak się pewnie domyślacie nieziemsko brakowało mi wtedy słodkości pachnących słońcem owoców. Postanowiłam więc dodać odrobinę pomarańczy do mojej codziennej, nudnej już sałatki z ogórków i pomidorów i przełamać jej smak kilkoma delikatnymi pędami szparagów.
Tym sposobem powstała pyszna, soczysta sałatka bez dodatku soli i tłuszczu. Sprawdzająca się idealnie w roli energetycznego drugiego śniadania i optymistycznej kolacji. Zgodna zarówno z najnowszymi wytycznymi postu dr Dąbrowskiej, jak i niskotłuszczowej diety Anthon’ego Williama. Oczywiście jeśli jesteście na poście warzywno-owocowym nie przesadźcie z ilością szparagów i pomarańczy! Zadowolić musicie się 2-3 szparagami i dwoma plasterkami lub maksymalnie połówką małego owocu, ale uwierzcie mi i taka ilość potrafi sprawić, że życie wydaje się piękniejsze :).
SOCZYSTA SAŁATKA Z POMARAŃCZĄ I SZPARAGAMI
SKŁADNIKI NA 2 PORCJE:
- paczka mini sałaty rzymskiej lub główka sałaty lodowej (a najlepiej mieszanka obu)
- pół pęczka zielonych szparagów *
- pół małej, czerwonej cebulki
- 1 długi, świeży ogórek
- 1 lub 2 pomarańcze *
- 2 garści pomidorków koktajlowych
- świeżo zmielony czarny pieprz
* Na poście warzywno-owocowym 2-3 szparagi i maksymalnie pół małej pomarańczy na osobę w ciągu dnia (z ograniczeniem pozostałych dozwolonych owoców)
SOCZYSTA SAŁATKA Z POMARAŃCZĄ I SZPARAGAMI – PRZYGOTOWANIE:
- Sałatę lodową rwiemy ręcznie na mniejsze kawałki, rzymską kroimy nożem. Dokładnie przepłukujemy pod bieżącą wodą, osuszamy (najlepiej przy użyciu suszarki do sałaty) i równą warstwą układamy na dnie wybranego przez nas naczynia.
- Szparagi myjemy, osuszamy i ręcznie odłamujemy twarde, zdrewniałe końcówki pędów (te grubsze, ucięte). Szparagi same odłamią się w odpowiednim miejscu, pozostawiając nam tylko świeżą, miękką cześć. Za pomocą obieraczki do warzyw tniemy je w długie, cienkie paski, a części których nie udało nam się już zestrugać, tniemy wzdłuż nożem na nieduże kawałki i układamy na sałacie.
- Cebulkę kroimy w drobną kostkę lub krótkie pióra i posypujemy nią sałatę ze szparagami.
- Ogórka myjemy dokładnie pod bieżącą wodą, najlepiej używając do tego szczotki do mycia warzyw i owoców, przekrajamy wzdłuż na pół i kroimy na cienkie półksiężyce. Dodajemy do sałatki.
- Pomarańcze dokładnie myjemy, cienko obieramy, pozostawiając jak najwięcej cennej białej wewnętrznej skórki owocu, przekrajamy wzdłuż na 4 części i kroimy na plasterki. Kładziemy na ogórkach i oprószamy odrobiną świeżo zmielonego czarnego pieprzu.
- Na wierzch sałatki kładziemy dobrze umyte i przekrojone na pół pomidorki koktajlowe.
Sałatkę przygotowujemy bezpośrednio przed podaniem, aby wykorzystać jak najwięcej zawartych w niej składników odżywczych. Nie mieszamy i niczym już nie polewamy. Sok wyciekający z soczystych pomarańczy i pomidorków sprawi, że całość sałatki będzie odpowiednio wilgotna i doprawiona. Jeśli chcemy na koniec możemy jeszcze raz delikatnie oprószyć całość pieprzem i/lub udekorować szczytowymi pędami szparagów przekrojonymi na 4.
WSKAZÓWKI:
Wybierając szparagi zwróćcie uwagę na to, aby były jędrne i soczyście zielone. Kupione postarajcie się zużyć jak najszybciej, przechowując je w lodówce, w pionowym pojemniku wypełnionym wodą, zawiniętym szczelnie torebką foliową zawiązaną gumką.
Do przyprawienia sałatki użyjcie świeżo zmielonego pieprzu i czerwonej cebulki – jest łagodniejsza w smaku, swoim kolorem cieszy oko, ale przede wszystkim zawiera znacznie więcej antyoksydantów niż jej żółta kuzynka.
Zamiast dużych odmian wybierzcie małe pomidorki koktajlowe. Nawet zimą mają dużo lepszy smak i zawierają znacznie więcej wartości odżywczych niż duże odmiany.
Odłamane końcówki szparagów możecie przechować i dodać podczas wyciskania swojej codziennej porcji soku (najlepiej zielonego) .
WAŻNE:
– Nie używajcie gotowych, dostępnych w sprzedaży mieszanek sałat. Owszem, jak zachwalają na opakowaniach ich producenci liście są myte … ale myte w brudnej wodzie z dodatkiem chemii (np. chloru), aby zapobiec namnażaniu się bakterii w gotowym, długo przechowywanym na półkach sklepowych i transporcie produkcie. Rozwoju bakterii mimo to nie da się jednak uniknąć, dlatego bardzo często spożycie takiej mieszanki możemy przypłacić nie tylko bólem brzucha i szybką wizytą w toalecie, ale w dłuższej perspektywie problemami zdrowotnymi na większą skalę. Posiekane liście tracą również swoje walory – zarówno zdrowotne jak i smakowe. Jeśli już musicie użyć gotowej mieszanki koniecznie dokładnie umyjcie ją przed spożyciem pod bieżącą wodą.
Czy pakowane kiełki też są myte w ten sposób?
Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Producenci nie mogą sobie pozwolić przecież na ryzyko, że ludzie zatrują się kupionym produktem, a kiełki w tej kwestii są wyjątkowo problematyczne, ponieważ bardzo szybko psują się i pleśnieją. Jednak kwestia pakowanych kiełków jest jeszcze bardziej skomplikowana. Zauważ, że kupne kiełki nie tylko nie pleśnieją, ale również nie rosną! Przetrzymywane w lodówce nawet 2, czy 3 tygodnie po terminie przydatności wciąż pozostają bez zmian. Cechą charakterystyczną uprawy kiełków jest to, że na danym etapie wzrostu pozostają maksymalnie tylko 1 czy 2 dni. Potem przerastają, wypuszczają korzonki i stają się niesmaczne. Wie to każdy kto uprawiał swoje własne kiełki w domu. Jak wiec się to dzieje, ze wzrost kupnych kiełków zostaje zahamowany? W tym wypadku do czynienia musimy mieć nie tylko z ich dezynfekowaniem ale prawdopodobnie również naświetlaniem, które zatrzymuje… Czytaj więcej »
Dzięki. Ja nie kupuje kielkow bo choduje je sama i nawet nie mieszkam w Polsce. Ale teściowa kupiła i mówiła że oglądała program jak czysto i pięknie się robi kiełki ale te nasz emaja poucinane korzonki
Czy zarówno zielone jak i białe szparagi można jeść na surowo?
W moim życiu jadłem jedynie gotowane w wodzie lub gotowane na parze.
Czy na poście lub oczyszczaniu (warzywno owocowym) można jakość podbić kaloryczność takiego posiłku? (pytam, bo póki co udaje mi się być na surowym tylko do ok. 10:30 pijąc rano selera i potem smoothie).
Oba rodzaje szparagów można spożywać na surowo. To dokładnie ta sama roślina, tylko uprawiana w inny sposób. Zielone szparagi rosną naturalnie z dostępem do światła. Białe natomiast przykrywa się, aby pod jego wpływem nie wytworzyły zielonego barwnika. Ten barwnik, czyli chlorofil jest jednak w szparagach najcenniejszy, dlatego warto kupować i spożywać tylko ich zielone odmiany. Na surowo są one słodkie, chrupiące i nie wymagają obierania. W przeciwieństwie do białych szparagów, które są nie tylko mniej zdrowe i zdrewniałe, ale wymagają również obierania. Jeśli chodzi o post warzywno-owocowy dr Dąbrowskiej z doświadczenia wiem, że ciężko na nim wytrzymać w 100% na surowo. Zwłaszcza zimą, kiedy nasze zapotrzebowanie kaloryczne jest większe, a ciało wymaga rozgrzania. W zaspokojeniu apetytu pomagają kiszonki (bardzo dobra jest bogata w błonnik kiszona kapusta), sałatki z dużym dodatkiem zieleniny (np. rukoli, kapusty lub… Czytaj więcej »