Surowa dieta BEZ tajemnic | Karolina nie Gotuje

Surowy budyń czekoladowy (bez mleka, cukru, RAW)

35
PRZEPISY NA SUROWO

Surowy budyń czekoladowy (bez mleka, cukru, RAW)

Bez cukru a słodziutki, bez mleka a bogaty w wapń.
Bez sztucznych zagęszczaczy a cudownie gęsty.
Bez gotowania a pyszny, nie z torebki a ekspresowy.
Dla wegetarian, wegan, witarian i osób na tradycyjnej diecie.
Zapraszam na idealny budyń czekoladowy bez gotowania!

Ten pyszny budyń czekoladowy bez gotowania gości w moim domu kiedy nachodzi nas ochota na coś słodkiego. W przeciwieństwie do kupnego budyniu czekoladowego z torebki nie zawiera mleka, rafinowanego cukru, sztucznych zagęszczaczy na bazie skrobi modyfikowanych, ani chemicznych aromatów. Jest też lżejszą wersją budyniu czekoladowego na surowo, przygotowywanego na bazie owoców awokado.

Słodki i gęsty dzięki bananom, daktylom i karobowi. Kremowy dzięki olejowi kokosowemu. Bogaty w wapń i odżywczy dzięki sezamowi zawartemu w paście tahini.

Przygotowuje się go niezwykle szybko. Wystarczy zmiksować składniki, dodać owoce i gotowe! Budyń sprawdzi się zarówno jako słodkie śniadanie; szybka, zdrowa przekąska, jak i wykwintny deser na specjalne okazje, zwłaszcza jeśli poświęcicie chwilę na jego efektowną dekorację.

BUDYŃ CZEKOLADOWY BEZ GOTOWANIA


składniki na 1 porcję

  • 2 średnie dojrzałe banany
  • 2 łyżki pasty tahini
  • 1 łyżka nierafinowanego oleju kokosowego
  • 2-5 suszonych daktyli (w zależności od wielkości) lub 2 łyżeczki syropu z agawy
  • 2 czubate łyżki karobu lub surowego kakao

DODATKI:

  • świeże lub mrożone owoce jagodowe (jagody, borówki, maliny, jeżyny, porzeczki do wyboru)
  • grubo zmielone orzechy laskowe (opcjonalnie)
  • świeże liście mięty, płatki jadalnych kwiatów np. aksamitki (opcjonalnie)

DOWY BEZ GOTOWANIA – PRZYBUDYŃ CZEKOLADOWY BEZ GOTOWANIA – PRZYGOTOWANIE:

Składniki umieśćcie w malakserze lub blenderze kielichowym i zblendujcie na gładko. Przełóżcie masę do miseczki i dodajcie ulubione owoce. Ja uwielbiam wersję z jagodami i mielonymi orzechami laskowymi albo malinowo-jagodową. W sezonie letnim deser posypuję również płatkami bordowej, bogatej w luteinę aksamitki z własnego ogródka. Nie tylko pięknie wyglądają i wzbogacają deser o cenne składniki ale i cudownie się z tym daniem komponują smakowo. Pasującym dodatkiem będzie tutaj również świeża mięta.


WSKAZÓWKI:

– Idealne banany poznacie po ciemnożółtej skórce z czarnymi plamkami i żółtym ogonku. Zielone banany nie są dojrzałe i nie powinniśmy ich jeść, banany z żółtą skórką bez czarnych plamek są już dobre, ale tylko te z czarnymi plamkami są naprawdę dojrzałe i słodziutkie – poszukajcie takich w swoim sklepie, a jeśli takich nie znajdziecie kupcie niedojrzałe i pozwólcie im przez kilka dni dojrzewać w domu. Jeśli zdarzy Wam się o nich zapomnieć i staną się całe czarne nie panikujcie, najprawdopodobniej w środku wciąż są dobre.

– Najlepszym słodzikiem budyniu czekoladowego będą świeże niesuszone daktyle, ponieważ jednak są one drogie i trudniej dostępne z powodzeniem możecie użyć daktyli suszonych lub syropu z agawy.

– Jeśli wasze suszone daktyle są twarde, przed przygotowaniem budyniu pokrójcie je na kawałki i na kilka godzin zalejcie w małej miseczce odmierzoną porcją pasty tahini i oleju kokosowego aby zmiękły.

– Pasta tahini występuje w dwóch rodzajach: ogólnodostępnej wersji z prażonych ziaren sezamu i w wersji z surowych ziaren. Jeśli zależy Wam aby budyń był w 100% surowy użyjcie pasty z nieprażonych ziaren. Prawdopodobnie będziecie musieli kupić ją w sklepie internetowym lub zrobić samemu, ponieważ nie jest łatwo dostępna. Ja używam pasty z prażonych ziaren. Nie przeszkadza mi to, że nie jest całkowicie raw. Ta wersja jest tańsza i łatwiej dostępna. Poza tym lubię smak tahini z prażonych ziaren.

– Jeśli zależy Wam na 100% surowym deserze do jego wykonania użyjcie surowego kakao. Ja do tego deseru używam karobu, ponieważ jest dużo tańszy, łatwiej dostępny i w przeciwieństwie do kakao nie jest stymulantem. Jest też dużo słodszy w smaku, ciemniejszy i dodatkowo fajnie zagęszcza.

– Ze względu na niekorzystne połączenie w tym daniu węglowodanów z tłuszczami, które blokują ich szybkie trawienie nie jest to danie polecane do jedzenia na co dzień dla osób na mocno zaawansowanej diecie witariańskiej (zmierzających w kierunku frutarianizmu) w której staramy się zwracać uwagę na niełączenie tłuszczy z węglowodanami, ale dla każdego kto na co dzień odżywia się tradycyjnie gotowanym, przetworzonym jedzeniem oraz dla początkujących witarian to mega zdrowy zastępnik kupnych, wysoko przetworzonych słodyczy, który z całego serca polecam.

WAŻNE:

Podczas przygotowywania budyniu zadbajcie o swoje ciało. Jeśli nie musicie, nie dotykajcie skórek bananów gołymi rękoma. Użyjcie rękawiczek aby ograniczyć negatywny wpływ chemii stosowanej do oprysku owoców na swój organizm.

Większość suszonych daktyli dostępnych na rynku nie zawiera konserwantów. Zdarzają się jednak wyjątki, dlatego przez zakupem upewnijcie się, że wybrane przez Was owoce nie są konserwowane dwutlenkiem siarki.

Nie żałujcie owoców do dekoracji deseru, aby zapewnić sobie zalecaną dzienną porcję jagód w menu. Pamiętajcie im ciemniejsze owoce, tym bogatsze są w cenne dla naszego zdrowia antyoksydanty, dlatego czarne jagody, czarne porzeczki, jeżyny i borówki będą tu najbardziej zalecane.

Jeśli spodobał Ci się mój przepis zostaw mi proszę serduszko, klikając na jego ikonkę pod tytułem wpisu.
Będzie mi bardzo miło 🙂 Możesz również udostępnić go na swoim profilu, aby zdrowe jedzenie mogło dotrzeć do jak największej liczby osób. Dziękuję!

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Paweł Zawiślak
Paweł Zawiślak
2019-11-04 12:17

Przetestowałem – super. Zamiast tahini dałem ziarna sezamu, dały radę. Budyń jest smaczny i warty polecenia.

Monika v
Monika v
2019-11-19 16:47

Tahini robi robotę. Super konsystencja i smak. Bardzo ciekawy pomysł. Wszyscy chcieli dokladki😉

Katalein
Katalein
2020-09-18 14:42

Kolejny przepis, który robię z tej strony. Pycha! Miałam BARDZO dojrzałe banany i wyszło za słodko 😀 Następnym razem użyję trochę mniej dojrzałych. I dam więcej tahiny, bo dałam dwie płaskie łyżki (mam bardzo rzadką i inaczej się nie dało) i mało ją czuć. Ale ogólnie super przepis! Na pewno do powtórzenia 🙂

Margaret Nordlien
Margaret Nordlien
2020-10-25 08:59

Super przepis