Surowa dieta BEZ tajemnic | Karolina nie Gotuje

Surowy, wegański pasztet z żurawiną

6
PRZEPISY NA SUROWO

Surowy, wegański pasztet z żurawiną

Święta Bożego Narodzenia nieodmiennie kojarzą mi się z pasztetem. Z sałatką jarzynową i domowym, aromatycznym pasztetem z chrupiącą skórką, podanym na kanapce z dodatkiem chrzanu i własnej produkcji ogórkiem konserwowym. Mój dziadek piekł najlepsze pasztety na świecie! To on zapoczątkował w naszej rodzinie tą tradycję. Potem przyszła kolej na moje mięsne, a następnie wegańskie i witariańskie eksperymenty kulinarne. Tak, czy inaczej nie było u mnie Świąt bez cudownego, solidnie przyprawionego i pachnącego pasztetu.

Surowy, wegański pasztet z żurawiną. Z pestek słonecznika, orzechów włoskich i pieczarek.
Bez mięsa, jajek, glutenu, pieczenia i BEZ gotowania.

Piekłam je zawsze w ilości hurtowej już na kilka dni przed Świętami i ich zapasem wypełniałam pół zamrażarki. Nie bez powodu! Sama potrafiłam zjeść całą foremkę tego cuda tylko przy okazji bezokazyjnego zajrzenia do lodówki 🙂 Po przejściu na surową dietę priorytetem było więc dla mnie opracowanie przepisu, dzięki któremu nasza rodzinna tradycja będzie kontynuowana, a kubki smakowe będą nadal cieszyć się tym wykwintnym przysmakiem. Zapraszam na mój ulubiony surowy, wegański pasztet z żurawiną. Bez mięsa, jajek, glutenu, pieczenia i bez gotowania. Czyli bez wszystkiego co nam szkodzi. … bo w Święta można zjeść i smacznie i zdrowo.

Tak, jak tradycyjny gotowano-pieczony pasztet zastąpiła u mnie zdrowa bezmięsna, a teraz jeszcze surowa wersja. Tak też chleb zastąpiły zielone, chrupiące liście sałaty rzymskiej a ogórek konserwowy soczyste, zielone plasterki świeżego ogórka. Tobie również polecam taką wersję podania tego świątecznego przysmaku. Kanapeczki z sałaty rzymskiej, z pokrojonymi grubymi plastrami surowego, wegańskiego pasztetu z żurawiną posmaruj dobrym, tartym chrzanem. Połóż na to plastry świeżego ogórka i hojnie posyp posiekanym szczypiorkiem, aby magia Świąt w zdrowszej wersji mogła zagościć w Twoim brzuchu 🙂

🍒 SUROWY, WEGAŃSKI PASZTET Z ŻURAWINĄ 🍒
ze słonecznika, orzechów włoskich i pieczarek


SKŁADNIKI NA 2 FOREMKI o średnicy 12 cm:

Baza:
  • 150 g namoczonych pestek słonecznika
  • 100 g namoczonych orzechów włoskich
Przyprawy:
  • 1 łyżeczka majeranku
  • pół łyżeczki lubczyku
  • 2 łyżeczki pieprzu ziołowego
  • pół łyżeczki słodkiej papryki
  • ok. 2/3 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
  • 1 czubata łyżka łupin babki jajowatej
Masa pieczarkowo – cebulowa:
  • 500 g pieczarek
  • 100 g cebuli
  • 4 łyżki oliwy z oliwek
  • 2 łyżki bezglutenowego sosu tamari (ewentualnie naturalnego sosu sojowego)
  • łyżeczka soli himalajskiej
  • pół łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu (u mnie to 15 przekręceń młynka)
  • 1 łyżeczka syropu z agawy
  • 2 łyżeczki naturalnej przyprawy do pasztetów bez soli (u mnie Darów Natury, mieszanka majeranku, cebuli, czosnku, liścia laurowego i pieprzu)
  • 5 łyżek suszonej żurawiny (najlepiej słodzonej sokiem jabłkowym)
Posypka a’la bułka tarta do wysypania foremek:
  • 10 łyżek świeżo zmielonego złotego siemienia lnianego
  • 2 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych
  • 3 szczypty soli himalajskiej
  • szczypta sproszkowanego chilli lub ostrej papryki
  • ok. łyżeczki rafinowanego (bezzapachowego) oleju kokosowego do wysmarowania foremek

SUROWY, WEGAŃSKI PASZTET Z ŻURAWINĄ – PRZYGOTOWANIE:

  1. Odważone pestki słonecznika i orzechy włoskie namocz na minimum dobę w przegotowanej lub przynajmniej odfiltrowanej wodzie, pozostawiając je na ten czas w temperaturze pokojowej (w szafce lub na kuchennym blacie). Pamiętaj, aby zalać je wodą kilka centymetrów powyżej poziomu pestek. Tak, aby nawet po napęcznieniu były cały czas pokryte wodą. Dzięki temu będą równomiernie namoczone, a w razie dłuższego przechowywania nie spleśnieją. Jeśli będziesz moczyć pestki dłużej niż 24 godziny, wstaw je po tym czasie do lodówki. Ja lubię moczyć pestki przez 2 a czasem nawet 3 doby, są wtedy łatwiejsze do zmiksowania, a także dużo lepiej strawne.

  2. Pieczarki opłucz delikatnie pod bieżącą wodą i wytrzyj do sucha lub tylko przetrzyj ich kapelusze zwilżoną szmatką. Następnie drobno posiekaj i w dużej misce mieszaj z posiekaną w kostkę cebulką, oliwą, sosem tamari, solą, czarnym pieprzem, przyprawą do pasztetów i łyżeczką syropu z agawy. Odstaw na 15-30 minut do połączenia się smaków. Rozłóż na tacy dehydratora wyłożonej silikonową podkładką lub papierem do pieczenia i susz przez 5 godzin w temperaturze 48 stopni. Po około 3 godzinach przemieszaj masę łyżką, przekładając spodnią warstwę na wierzch.

  3. Jeśli nie dysponujesz takim zaawansowanym sprzętem jak dehydrator ani suszarka do żywności, rozłóż masę pieczarkowo-cebulową na wyłożoną papierem do pieczenia blachę piekarnika. I susz przy uchylonych drzwiczkach na termoobiegu i temperaturze ustawionej na 50 stopni, pilnując aby zbytnio się nie przesuszyła. Chodzi tylko o to, aby masa wyschła z soku puszczonego przez pieczarki i nadmiaru płynów, zmieniła kolor na ciemny, jak przy tradycyjnym pieczeniu lub smażeniu, ale nie była sucha.

  4. Następnie używając do tego celu malaksera lub blendera kielichowego zmiksuj na gładką masę namoczone i porządnie przepłukane na sicie pod bieżącą wodą pestki słonecznika i orzechy włoskie oraz podsuszoną już masę pieczarkowo-cebulową z majerankiem, lubczykiem, pieprzem ziołowym, papryką, świeżo startą gałką muszkatołową oraz czubatą łyżką łupin babki jajowatej. W razie potrzeby doprawiając pasztet dodatkową porcją przypraw lub sosu tamari. Masa musi być dobrze przyprawiona. Po przegryzieniu się smaków, jak w tradycyjnym pasztecie stanie się łagodniejsza. Na koniec dodaj suszoną żurawinę i dokładnie zamieszaj tym razem już przy użyciu łyżki.

  5. W pojemniku malaksera przeznaczonego do mielenia orzechów lub młynku rozdrobnij siemię lniane. Następnie dodaj do niego płatki drożdżowe, sól oraz chilli i jeszcze raz krótko zmiksuj do połączenia się składników.

  6. Dwie nieduże foremki (ja używam do wykonania pasztetów okrągłych, plastikowych pojemników na żywność o średnicy 12 i głębokości 6 cm, które z racji ducha zero waste zabrałam ze sobą ze szpitala) wysmaruj dokładnie na dnie i po bokach niedużą ilością bezzapachowego (rafinowanego) oleju kokosowego. Nadmiar oleju usuń ręcznikiem kuchennym i obficie posyp przygotowaną posypką a’la bułka tarta.

  7. Wypełnij foremki masą pasztetową, bardzo dokładnie ją ugniatając. Masa musi być naprawdę zwarta i porządnie ubita, inaczej pasztet będzie się zbytnio kruszył i nie uda się go pokroić w plastry.

  8. Tak przygotowane surowe, wegańskie pasztety susz w dehydratorze (lub piekarniku) przez 3 godziny w temperaturze 48 stopni. Następnie delikatnie umieszczając foremki do góry dnem na płaskim talerzyku lub desce do krojenia sprawdź, czy pasztety dadzą się już wyjąć. Jeśli tak, susz je już bez foremek przez kolejne 5 godzin. Schłodź w lodówce, najlepiej przez całą noc.

  9. Przechowuj w lodówce, przykryte foremką lub salaterką. Wyjmuj z lodówki i krój bezpośrednio przed podaniem. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci smacznego!

SUROWY, WEGAŃSKI PASZTET Z ŻURAWINĄ – UWAGI DO PRZEPISU:

Nie obieraj kapeluszy, ani nie usuwaj nóżek z pieczarek. Wszystkie te części grzybów są jadalne i nie ma potrzeby ich wyrzucania.

Do wykonania pasztetów użyj dobrej jakości przypraw bez chemicznych dodatków. Polecam cI mieszkankę przypraw do pasztetów oraz pieprz ziołowy polskiej, ekologicznej firmy Dary Natury, bezglutenowy sos tamari w szklanej butelce firmy Sunfood (ewentualnie tradycyjny sos sojowy firmy Kikkoman – bezglutenowe tamari tej firmy zawiera ocet spirytusowy i nie ma w składzie naturalnych bakterii), ciemny syrop z agawy, świeżo zmielony czarny pieprz z młynka i własnoręcznie utartą tuż przed dodaniem do pasztetu gałkę muszkatołową. Pamiętaj przyprawy z dodatkiem chemii i w małych torebkach z aluminiową wyściółką to nie jest dobre rozwiązanie, ani ze względu na smak ani zdrowie.

Jeśli masz taką możliwość suszoną żurawinę z dodatkiem cukru zastąp jej zdrowszą wersją słodzoną zagęszczonym sokiem jabłkowym np. serii Pięć Przemian dostępną w sklepach ekologicznych.

Do wykonania pasztetów najlepiej nadadzą się sztywne, ale elastyczne pojemniki. Muszą z jednej strony sztywno trzymać masę, z a drugiej pozwolić na delikatne ugięcie ich aby łatwo było w całości wyjąć pasztet. Jeśli takich nie masz użyj po prostu niedużych salaterek.


WAŻNE:

– Na co dzień w kuchni staram się ograniczyć do minimum użycie produktów z zawartością soi tj. wspomniany w przepisie sos tamari. W Święta pozwalam sobie jednak na małe odstępstwo od tej reguły. Nieduży dodatek raz na jakiś czas raczej nam nie zaszkodzi, a pozwoli wraz z rodziną cieszyć się tradycyjnymi, świątecznymi smakami w zdrowszej wersji. Zbytnia restrykcyjność często sprawia, że ostatecznie sięgamy po produkty ze znacznie bardziej zakazanej listy.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments