Surowa dieta wegańska nie tylko pomogła mi odzyskać zdrowie, ale i odmieniła całe moje życie. Z osoby zmęczonej, opuchniętej od leków i nieodpowiedniego jedzenia. Borykającej się z nadwagą i licznymi przewlekłymi dolegliwościami. Śpiącej na siedząco i dźwigającej ze sobą wszędzie torbę leków i szpitalnych wypisów. Łykającej codziennie silne tabletki przeciwbólowe i robiącej sobie samej w domu domięśniowe zastrzyki. Trafiającej regularnie na SOR z takimi atakami bólowymi, których nie mogły uśmierzyć nawet narkotyczne miksy leków. Stałam się z powrotem szczupłą, pełną energii, uśmiechniętą i szczęśliwą kobietą, która aktywnie korzysta z życia.

Moja historia pokazuje, że prawidłowo zbilansowana i dostosowana na naszej strefy klimatycznej surowa dieta wegańska, może być kluczem do lepszego samopoczucia i uwolnienia się od wielu problemów zdrowotnych. Jako Terapeutka Żywieniowa i zwolenniczka roślinnej diety opartej w minimum 80% na nieprzetworzonych termicznie pokarmach, dziś pomagam innym w ich drodze do zdrowia i dobrego samopoczucia. Poprzez e-booki z odżywczymi przepisami na surowo, kursy i szkolenia z zakresu surowej diety, a także indywidualne konsultacje dietetyczne. W których dzielę się nie tylko swoją pasją do zdrowej, roślinnej kuchni, ale także wiedzą i doświadczeniem związanym z surową dietą wegańską.

W tym artykule opowiem Ci, jakie korzyści przyniosła mi zmiana sposobu odżywiania i jak możesz wykorzystać potencjał surowej diety wegańskiej do poprawy swojego własnego zdrowia. Przez pierwsze lata skrzętnie zapisywałam bowiem wszystkie zmiany, jakich doświadczyłam po przejściu na surową dietę wegańską. Sama nie mogąc czasem uwierzyć w to, jak wiele zmieniła w moim życiu. Jeśli jeszcze nie znasz jeszcze mojej historii, zachęcam Cię do przeczytania artykułu Moja historia choroby i droga do zdrowia dzięki surowej diecie. W którym dokładnie opisuję na co i jak długo chorowałam, jakie operacje w życiu przeszłam, jakie leki brałam oraz jak wyglądało moje życie przed wprowadzeniem zmian w swojej diecie.

JAK SUROWA DIETA WEGAŃSKA
POMOGŁA MI ODZYSKAĆ ZDROWIE

1. Wróciłam do prawidłowej wagi

W młodości nie miałam problemów z nadmierną wagą. Byłam szczupłą osobą, o bardzo drobnej budowie. W wieku trzydziestu kilku lat wskutek ciągłego brania leków hormonalnych na zatrzymanie miesiączki, siedzącej pracy, małej ilości ruchu i spożywania przetworzonego jedzenia i u mnie pojawiły się jednak nadprogramowe kilogramy. Widoczne zwłaszcza na biodrach, udach oraz przedramionach. Przy wzroście 157 cm nie wyglądałam już dobrze. Daleko było mi do otyłości, ale i do zgrabnej dziewczyny sprzed kilku lat. Po przejściu na surową dietę wegańską wszystkie moje nadprogramowe kilogramy zniknęły. I to bez stosowania żadnych ćwiczeń, zmiany pracy, a przede wszystkim liczenia kalorii i jakichkolwiek ilościowych ograniczeń w diecie. Redukcja nadwagi to jeden z pierwszych i najbardziej oczywistych efektów, jakie daje surowa dieta wegańska.

2. Pozbyłam się migrenowych bólów głowy

Migrenowe bóle głowy dokuczały mi od wielu lat. Utrudniając zarówno pracę, jak i codzienne funkcjonowanie. Bóle były na tyle silne, że musiałam nie tylko brać leki przeciwbólowe, ale i leżeć bez ruchu z okładem na głowie, przy zasłoniętych oknach. Miałam przy tym zaburzenia widzenia, mdłości, a także zawroty głowy. Mówiłam do męża, że zrobiło mi się „zwarcie w mózgu”. Napady trwały zwykle trzy dni i już po jednym dniu przerwy potrafiły pojawić się z powrotem. Już po przejściu na domową dietę roślinną zauważyłam znaczną poprawę, ale dopiero na surowej diecie wegańskiej migreny całkowicie ustąpiły. Teraz nie tylko nie mam migren, ale nie cierpię nawet na zwykłe bóle głowy, związane ze zmianą pogody i skokami ciśnienia.

3. ZNIKNĘŁY PRZEWLEKŁE ZAPARCIA

Ze względu na zmiany endometrialne, stan zapalny jelit, ich liczne skręty i zrosty przez wiele lat dokuczały mi poważne zaparcia. Na toaletę chodziłam raz na kilka dni, co dodatkowo nasilało moje bóle brzucha, ataki żołądka i problemy z jedzeniem. Do dziś pamiętam czasy, kiedy mieliśmy wychodzić z domu, a ja na godzinę zamykałam się w toalecie i bezskutecznie próbowałam dokończyć to, co powinno przychodzić bez najmniejszego problemu. Mąż musiał cierpliwie czekać pod drzwiami i zawsze byliśmy wszędzie spóźnieni. Surowa dieta wegańska całkowicie i bardzo szybko rozwiązała ten problem. Moje jelita funkcjonują teraz bez zarzutu, pomimo tego, że nadal mam siedzącą pracę, a same zmiany na jelitach będące efektem zaawansowanej endometriozy nie zniknęły. Razem ze zniwelowaniem zaparć, przestałam cierpieć również na bolesne i bardzo dokuczliwe hemoroidy.

4. Uregulowałam poziom cukru we krwi - Jak surowa dieta wegańska pomogła mi odzyskać zdrowie

Przez wiele lat miałam objawy poposiłkowej hipoglikemii, czyli zbyt dużego spadku poziomu cukru we krwi po posiłku. Już 2 godziny po jedzeniu zaczynały mi się trząść ręce i głowa, nienaturalnie się pociłam, miałam silne problemy z koncentracją i byłam rozdrażniona. Nie mogłam się na niczym skupić. Dodatkowo, kiedy tylko ponownie zaczęłam odczuwać głód, miałam wrażenie jakby moje wnętrzności po prostu przekręcały się w środku i zgniatały. Dlatego zawsze wychodząc z domu musiałam mieć ze sobą termos z ciepłym piciem, coś do przekąszenia i opakowanie tabletek No Spa. Surowa dieta wegańska sprawiła, że wszystkie te objawy ustąpiły. Teraz mogę bez problemu pominąć posiłek, a nawet długotrwale pościć bez żadnych objawów związanych ze spadkiem poziomu cukru i problemami jelitowymi.

5. Ustąpił zespół suchego oka

Problem z odpowiednim nawilżeniem oczu pojawił się u mnie po korekcyjnych operacjach wady wzroku. Buteleczka z żelem nawilżającym stała się nieodłącznym elementem mojej codzienności. Wpuszczałam krople po 2, a w sezonie grzewczym nawet 5 razy dziennie przez dobre kilkanaście lat. Nawilżające właściwości surowych, niepoddanych obróbce termicznej pokarmów bogatych w wodę sprawiły, że odstawiłam krople do oczu i funkcjonuję bez chemicznych wspomagaczy nawilżenia. Czasem kiedy za dużo czasu spędzę przy komputerze, pojawia się u mnie lekki dyskomfort, ale nie jest tak dokuczliwy jak poprzednio. Wystarczy, że zrobię przerwę w pracy i na kilka minut wyjdę na dwór, a suchość znika.

Ja w 2012 roku vs. Ja w 2019 roku

6. Poprawiłam zdrowie stawów

Od czasu wypadku w dzieciństwie, w prawym kolanie mam niewielki odłamek kostny. Po upadku na ostry kant regału zaczęłam mieć potrzebę notorycznego „strzelania”, czyli odpykiwania nogą. Nigdy nie zdecydowałam się na zabieg jego usunięcia. Dlatego czasami nawet co 15 minut musiałam wyprostować nogę, a następnie ponownie zgiąć ją, aby zniwelować uczucie jakby kolano miało mi za chwilę eksplodować. Po przejściu na surową dietę wegańską ta potrzeba zniknęła. Pojawia się bardzo rzadko i w znacznie mniejszym nasileniu, kiedy wprowadzę do swojej diety więcej odwadniających, gotowanych pokarmów i zaniedbam codzienne picie soków. Nigdy jednak w takim wymiarze, jak kiedyś. Zdarzają się długie nawet roczne okresy, kiedy w ogóle o tej dolegliwości zapominam.

7. Pozbyłam się problemów z zębami

Przed przejściem na surową dietę wegańską byłam stałym bywalcem gabinetu stomatologicznego. Ciągle robiły mi się nowe ubytki, stare plomby wypadały lub musiałam zgłaszać się na płukanie kieszonek dziąsłowych. U dentysty byłam średnio raz w miesiącu, a często nawet 2 razy! Kiedy tylko zbliżały się jakieś święta i wolne, mogłam być pewna, że akurat wtedy potrzebna będzie mi awaryjna wizyta! Surowa dieta wegańska sprawiła, że zapomniałam co to ciągłe siedzenie na fotelu dentystycznym. Od tego czasu byłam u dentysty tylko kilka razy. I to nie dlatego, że zrobiła mi się nowa dziura, ale dlatego że wypadła mi stara plomba.

8. Wzmocniłam odporność

Wcześniej wciąż byłam przeziębiona. W efekcie po szczepionkę na grypę zgłaszałam się do lekarza już w sierpniu! Bojąc się, że choroba zmusi mnie do przyjmowania kolejnych leków i pogorszy stan mojego układu pokarmowego. Od czasu przejścia na surową dietę wegańską przeziębiam się bardzo rzadko. A jeśli już tak się stanie, infekcja trwa krótko i ma łagodny przebieg. W ciągu ostatnich kilku lat byłam chora tylko kilka razy. Głównie po długich postach leczniczych, które zawsze czasowo obniżają odporność organizmu. Przestały też łapać sezonowe infekcje. A jeśli już mi się przytrafią, obywa się bez jakichkolwiek leków i powikłań.

9. Unormowałam pracę serca - Jak surowa dieta wegańska pomogła mi odzyskać zdrowie

Z uwagi na osłabienie serca po zapaści na pierwszej operacji, a także brane leki hormonalne cierpiałam na zaburzenia pracy serca. Przede wszystkim na tachykardię, czyli zwiększenie częstości akcji serca. A także na różne pod i nadkomorowe zaburzenia rytmu. Zdarzyło się nawet, że wylądowałam w szpitalu, bo mdlałam i nie mogłam normalnie oddychać. Lekarze zalecili mi dożywotnie przyjmowanie beta-blokerów. Leków jednak nigdy nie wzięłam, ponieważ mój żołądek nie wytrzymał by już obciążenia kolejnymi tabletkami. Surowa dieta wegańska sprawiła, że zarówno tachykardia, jak i arytmia ustąpiły, a praca mojego serca ponownie wróciła do normy.

 

Jak surowa dieta wegańska pomogła mi odzyskać zdrowie – Ja w wieku 34 lat (2014 rok)

10. Zniknęły infekcje intymne

Infekcje intymne dokuczały mi regularnie, zwłaszcza na przełomie pór roku. Piłam soki z kiszonek i stosowałam probiotyki. Robiłam nasiadówki i przemywania ziołami. Niestety bez specjalnego efektu. Wszystko to pomagało tylko na chwilę, a potem uczucie nieznośnego swędzenia wracało od nowa. Pomimo tego, że byłam już na domowej, roślinnej, wegańskiej diecie. Czasem rozdrapywałam się do krwi. Surowa dieta wegańska sprawiła, że szybko i na długo zapomniałam o tym problemie.

11. Pozbyłam się cellulitu

Pomarańczowa skórka szpeciła moje nogi od wielu lat. Próbowałam pozbyć się jej wieloma sposobami. Smarowałam kremami, własnoręcznie robionymi preparatami, stosowałam szczotkowanie, masaże limfatyczne i przeróżne ziołowe tabletki. Dopiero surowa dieta wegańska sprawiła, że pozbyłam się cellulitu na dobre, a moje nogi wróciły do dawnego wyglądu. Przy okazji z moich nóg zniknęły również brzydkie, czerwone pajączki.

12. Wzmocniłam paznokcie

Kruche, łamliwe i rozdwajające się paznokcie były moją zmorą od nastoletnich czasów. Miały związek z niedoczynnością przytarczyc i zaburzoną gospodarką wapniową. Stosowałam masę odżywek, utwardzaczy, preparatów na wzmocnienie paznokci, moczyłam je w różnych olejach. Bez skutku. Na surowej diecie wegańskiej mój paznokcie rosną jak szalone. Daleko im może do najtwardszych na świecie, a częsta praca w kuchni czasem kończy się ich starciem na tarce albo mandolinie. Ale nie rozdwajają się, nie łamią bez powodu i zapuszczają do długości o której kiedyś mogłam tylko pomarzyć. Dziś nie nakładam na nie żadnych preparatów, ani nie łykam tabletek na wzmocnienie, a mimo to co chwila muszę piłować je bo są za długie!

13. Poprawiłam wygląd skóry – Jak surowa dieta wegańska pomogła mi odzyskać zdrowie

Kiedyś na co dzień stosowałam podkład w płynie, puder i różne maskujące korektory. Co chwila na mojej twarzy pojawiały się też nowe wypryski i przebarwienia, a także typowe dla skóry naczynkowej pajączki. Dziś nie stosuję niczego, a wychodząc na wielkie wyjścia na policzki nakładam tylko róż. Skóra ma jednolity kolor, a wypryski pojawiają się na niej bardzo rzadko. I tylko w związku ze zmianą fazy cyklu miesiączkowego. Nie stosuję też żadnych kupnych kremów, używam tylko naturalnych olejów. Oczywiście zmarszczki się pojawiają bo czas trudno zatrzymać, ale wciąż słyszę, że wyglądam młodziej niż kiedyś. 

14. Zniknęła zmiana na przedramieniu

Na lewym przedramieniu miałam brzydką, wypukłą zmianę, w kolorze czerwono-brązowym. Zmiana miała nieregularny kształt, wciąż się powiększała, a przede wszystkim stawała się coraz bardziej wypukła. Wyglądała już bardzo nieciekawie i niebezpiecznie. Surowa dieta wegańska sprawiła, że zaczęła blaknąć i się spłaszczać. Po około dwóch latach odżywiania głównie na surowo, bez jakiegokolwiek smarowania specyfikami zniknęła całkowicie. W tym miejscu mam jedynie lekkie, jaśniejsze odbarwienie skóry.

Jak surowa dieta wegańska
poprawiła moje zdrowie
– najważniejsze efekty!

15. Wyleczyłam zanikowe zapalenie błony śluzowej żołądka i przewlekły stan zapalny dwunastnicy

Zanikowe zapalenie błony śluzowej żołądka, liczne nadżerki i przewlekłe zapalenie dwunastnicy na jakie cierpiałam, to efekt długotrwałego przyjmowania różnorodnych leków przeciwbólowych, tabletek antykoncepcyjnych na zatrzymanie miesiączki branych prawie 23 lata, a także licznych operacji jamy brzusznej i hospitalizacji. Przez długie lata cierpiałam na ciągłe bóle brzucha, które pojawiały się w nocy, rano na czczo, w ciągu dnia przed jedzeniem, w trakcie jedzenia i po. Ból dopadał mnie już na początku jedzenia i był tak silny, że powolutku krok po kroku, w asyście męża i męczarniach szłam do toalety. Pojawiał się również podczas ruchu. Wystarczyło, że podczas spaceru weszłam kawałek pod górkę, a dopadał mnie znowu w najmniej oczekiwanym momencie.

Jeśli zapoznałeś się już z Moją historia choroby i droga do zdrowia dzięki surowej diecie, wiesz że dodatkowo cierpiałam na napadowe ataki żołądka. Wystarczyło, że za szybko wstałam, zjadłam siedząc krzywo lub zgarbiona, rozmawiałam w trakcie jedzenia, czasem z nerw, a także zupełnie bez powodu. Bóle były tak silne, że nawet w szpitalu nie potrafili ich uśmierzyć. Dostawałam w kroplówkach narkotyczne miksy leków, brałam najsilniejsze leki przeciwbólowe, a w domu jeszcze przed przyjazdem pogotowania robiłam sobie sama zastrzyki domięśniowe. Niestety nic nie pomagało. Moje uda były całe w zrostach, pośladki skute, a ja nie byłam w stanie z bólu nawet otworzyć drzwi pogotowiu. Atak pojawiał się średnio raz w miesiącu. Byłam stałym bywalcem SOR-u i groziła mi resekcja żołądka. Wszędzie chodziłam z torbą leków, termosem z ciepłą wodą, w obawie o atak nie jadłam również poza domem. A jak tylko zrobiłam się głodna, moje wnętrzności dosłownie zaczynały się “skręcać”.

Surowa dieta wegańska sprawiła, że zapomniałam o tych problemach. Nie noszę ze sobą wszędzie torby leków. Wyrzuciłam z domu wszystkie ampułki i tabletki. Żyję jem i żyję normalnie. Nawet, kiedy zjem gotowane jedzenie problemy nie wracają

Ja w wieku 31 lat vs. Ja w wieku 43 lat

16. Uniknęłam resekcji żołądka

Niemożność normalnego jedzenia i ciągłe ataki bólowe żołądka, niemożliwe do opanowania nawet narkotycznymi miksami leków sprawiły, że od kilku lat groziła mi operacja jego resekcji. Straszono mnie nią za każdym razem, kiedy z potwornym bólem żołądka trafiałam na szpitalny oddział ratunkowy. Lekarze nie znali innego sposobu na rzekomą poprawę funkcjonowania mojego układu pokarmowego. Zwłaszcza chirurdzy. Na SOR-ze swojego szpitala byłam już tak znana, że kiedy doszło u mnie do niedrożności jelit zostałam wypisana ze szpitala bez zrobienia rutynowych badań. Wszyscy byli pewni, że to tylko kolejny atak i wkrótce minie. Surowa dieta wegańska uzdrowiła mój żołądek i pozwoliła uniknąć kolejnej, poważnej, okaleczającej operacji.

17. Pozbyłam się refluksu żołądkowo-przełykowego

Refluks żołądkowo-przełykowy był moją kolejną zmorą. Dwa razy dziennie brałam silne leki zobojętniające kwas żołądkowy. Rano inhibitory pompy protonowej w dawce 40 mg, a wieczorem dodatkowo blokery receptora H2 w dawce 20 mg. W ciągu dnia nie mogłam też obejść się bez leczniczej wody Zuber. Przez wiele lat spałam na siedząco, nie mogłam nic mówić przy jedzeniu, a także jeszcze przez godzinę po. Nie odbierałam w tym czasie telefonów. Dlatego nigdy nie jadłam w towarzystwie. Nie mogłam się schylać. Podczas imprez rodzinnych oraz na weselach nie byłam w stanie nawet szybko tańczyć.

Jadąc na wakacje zawsze upewniałam się, że w pokoju jest łóżko przystawione do ściany, czym nie raz wprowadzałam ludzi w zakłopotanie. A o wakacjach pod namiotem mogłam tylko pomarzyć. Kiedyś dostałam takiego nasilenia objawów, że przez tydzień siedziałam na fotelu, nie mogąc nic zjeść, wypić, ani normalnie oddychać. Ponieważ cała zawartość żołądka stała mi w przełyku. Efektem tego było pojawienie się dodatkowego uchyłku w moim gardle i kolejne związane z nim problemy z przyjmowaniem pokarmu.

18. Jak surowa dieta wegańska pomogła mi odzyskać zdrowie - Wreszcie mogę jeść co chcę!

Przed surową dietą wegańską, wyleczeniem stanu zapalnego układu pokarmowego i pozbyciu się refluksu – nie mogłam jeść wszystkim pokarmów. Moje trawienie było na tak złym poziomie, że bezpiecznie jeść mogłam tylko białe bułki i rozgotowane papki. Nie mogłam pić kwaśnych soków, jeść cytrusów, kiszonej kapusty, pomidorów, papryki, ani grzybów, bo zaraz kończyło się to atakiem żołądka i wizytą na pogotowiu. Surowe warzywa i owoce jadłam tylko okazjonalnie, a przede wszystkim w malutkiej ilości. Paradoksalnie, bo to one właśnie uzdrowiły mój układ pokarmowy. Dziś jem wreszcie to co chcę. Na jeden posiłek zjadam wielką miskę surowych warzyw lub owoców. Tyle ile wcześniej razem przez pół roku!

19. Parametry stanu zapalnego wróciły do normy

Pomimo brania tabletek hormonalnych na zatrzymanie miesiączki i wywołanie sztucznej menopauzy, moje wyniki parametrów zapalnych wciąż były znacznie podwyższone. Po przejściu na surową dietę wegańską zarówno CRP (białko C-reaktywne, tzw. białko ostrej fazy), jak i OB (odczyn Biernackiego), świadczące o toczącym się w organizmie stanie zapalnym wróciły do normy. Nie tylko mieszczą się w granicach referencyjnych, ale i plasują się w dolnej ich granicy. Co przy zaawansowanej endometriozie IV stopnia, licznych zmianach w jamie brzysznej i powrocie aktywnych miesiączek po odstawieniu leków jest wręcz nieprawdopodobne.

20. Ostawiłam brane przez 15 lat silne leki gastrologiczne

Surowa dieta wegańska, oparta o nieprzetworzone termicznie pokarmy. Tj. świeże owoce, warzywa, zieleniny, orzechy, pestki, kiełki, jak i zimnotłoczone oleje roślinne. Sprawiła, że odstawiłam wszystkie brane przeze mnie leki na żołądek. Przede wszystkim silne i niezwykle trudne do odstawienia inhibitory pompy protonowej (IPP-ki). A także brane dodatkowo na noc blokery receptora H2. Bez których nie mogłam nie tylko normalnie jeść i funkcjonować, a także normalnie oddychać. Ponieważ wypływająca z żołądka treść pokarmowa nie pozwalała mi prawidłowo wdychać powietrza.

Często krztusiłam się, bo jedzenie wpadało mi do płuc, a kawałki jedzenia jeszcze po kilku godzinach od posiłku potrafiły znaleźć się z powrotem w moich ustach. Brałam te leki 15 lat, a lekarze zgodnie powtarzali, że nie uda mi się ich odstawić. Na szczęście nie mieli racji. Dziś na dobre zapomniałam już o tym problemie. I nie wróciłam do brania leków na żołądek nawet wtedy, kiedy z uwagi na niedrożność jelit ponownie trafiłam na stół operacyjny.

21. Jak surowa dieta wegańska pomogła mi odzyskać zdrowie – Odstawiłam brane 23 lata leki na zatrzymanie miesiączki

W rok po odstawieniu leków na żołądek, zdecydowałam się odstawić również brane łącznie prawie 23 lata tabletki hormonalne! Leki te wprowadzały mój organizm w sztuczną menopauzę. I pozornie trzymały przy życiu, zatrzymując rozwój zmian endometrialnych. Do dziś pamiętam ciągłe przypomnienia o wzięciu pigułki. Martwienie się o recepty. A przede wszystkim strach, jaki wywoływała u mnie myśl, że kiedyś może się zdarzyć sytuacja, że nie będą one dostępne. Dawno temu było to absurdalne, ale zawsze mówiłam, że gdyby wybuchła wojna, a mnie zabrakło tabletek będę pierwszą osobą, która z braku leków pożegna się z życiem… Dzięki surowej diecie wegańskiej nie trzymam w domu zapasu leków. Nie martwię się o recepty, a pieniądze zaoszczędzone na kupowaniu tych trucizn wydaje na zdrowe jedzenie bez konserwantów i chemii. 

22. Moje miesiączki są krótkie i bezbolesne

Nie walę już z bólu głową w ścianę. Nie modlę się, żeby ktoś szybko mnie dobił i przestało boleć. Nie mam myśli samobójczych. Nie spędzam w łóżku, leżąc plackiem bez ruchu ponad tygodnia. Nie muszę dochodzić do siebie po każdej miesiączce kolejnych dwóch tygodni. Zerkanie w kalendarzyk nie napawa mnie przerażeniem. Nie biorę już leków na wywołanie sztucznej menopauzy. Nie biorę żadnych leków przeciwbólowych, a przede wszystkim nie marnuję życia na miesiączkę. Moje miesiączki są dziś zupełnie bezbolesne. Sporadycznie przed owulacją lub miesiączką, dokuczają mi jedynie zmiany na jelitach, które powodują krótkotrwały dyskomfort. Jeśli mam potrzebę, stosuję wtedy naturalne olejki eteryczne. Surowa dieta wegańska sprawiła, że mimo endometriozy IV stopnia, a także licznych zrostów na jelitach i konsekwencji przebytych operacji dziś funkcjonuję bez bólu i żadnych tabletek. A co miesiąc nie martwię się … tylko celebruję ten wyjątkowy czas mojego cyklu!

Jak mogę pomóc Ci w Twojej
drodze do zdrowia?

Surowa dieta wegańska okazała się dla mnie przełomem zmieniającym w życiu wszystko. Dziś pomagam innym odnaleźć w niej drogę do własnego uzdrowienia. Łącząc terapeutyczną moc żywych pokarmów, z leczniczą mocą olejków eterycznych i pracą z emocjami. Jeśli chcesz poprawić swoje zdrowie, odzyskać energię i uwolnić się od przewlekłych dolegliwości, zapraszam Cię do skorzystania z mojej pomocy. Jeśli nie wiesz od czego zacząć albo potrzebujesz spersonalizowanego wsparcia i strategii dopasowanej do Twojego zdrowia i stylu życia, zapraszam Cię na indywidualne konsultacje i sesje mentoringu żywieniowego.