Pomidorki koktajlowe goszczą w moim ogródku nieprzerwanie już od kilku lat. Nie wyobrażam sobie, aby mogło ich w nim zabraknąć. I to wcale nie dlatego, że mój ogródek jest malutki i brak w nim miejsca na duże odmiany. Pod wieloma względami pomidorki koktajlowe są znacznie cenniejsze niż wielkoowocowe odmiany pomidorów, dlatego też ich uprawę cenię sobie zdecydowanie bardziej.
Dlaczego warto uprawiać pomidorki koktajlowe:
- Po pierwsze dlatego, że są najbardziej naturalną ze wszystkich dostępnych na rynku odmian pomidorów. Zbliżoną do ich pierwotnej, płożącej się po ziemi postaci o niezahamowanym wzroście i drobniutkich niczym jagody owocach.
- Po drugie zawierają dużo więcej cennych składników odżywczych i witamin, niż ich duże krzyżowane dla celów uprawowych odmiany.
- Charakteryzują się przy tym wyjątkowo mocnym smakiem i aromatem. Czasem wystarczy do dania dodać tylko kilka sztuk pomidorków koktajlowych, aby nadać mu silnego, wyrazistego pomidorowego charakteru.
- Pomidorki koktajlowe dojrzewają szybciej niż ich wielkoowocowi kuzyni. Co w praktyce oznacza, że własnymi pomidorkami możemy się cieszyć znacznie wcześniej – nawet już w połowie czerwca. Minimalizujemy przy tym ryzyko całkowitego zniszczenia uprawy przez zarazę ziemniaczaną, która zwykle pojawia się pod koniec lipca.
- Nieograniczony wzrost rośliny pozwala również na dłuższe zbiory.
- Pomidorki koktajlowe nie są heterozygotycznymi hybrydami, niepowtarzającymi cech rośliny matecznej. Co oznacza, że bez obawy o przyszłoroczny plon można pobierać z nich nasiona i cieszyć się kolejnymi zdrowymi zbiorami w przyszłym roku. Własne nasiona pomidorów dają wiele radości, redukują ryzyko ich zanieczyszczenia chemią stosowaną w komercyjnych uprawach i obniżają ogrodnicze koszty.
Jednym słowem pomidorki koktajlowe są bardziej naturalne, zdrowsze, intensywniejsze w smaku. Szybciej również owocują i plonują dłużej.
Z aromatycznych skórek pomidorków koktajlowych przygotować można pyszny, pachnący latem ocet pomidorowy. Niezastąpiony zimą do pysznych sałatek i wszelakich sosów i dań na bazie pomidorów.
W moim małym, ekologicznym ogródku uprawiam tylko te odmiany. I bynajmniej nie ze względu na ograniczone miejsce a właśnie ich wartości odżywcze i naturalność.
O ile w handlu dostać można różne wielkoowocowe odmiany. O tyle ciężko czasem nawet o zwykłe, czerwone odmiany koktajlowe, a co dopiero o ich różnokolorowe wersje. Latem mam więc na stole rarytasy we wszystkich kolorach tęczy (czekoladowe, purpurowe, czerwone, różowe, żółte, zielone, odmiany prążkowane i dwukolorowe), których zwyczajnie nie kupię w sklepie.
Które pomidorki są najzdrowsze?
Warto wiedzieć, że im mniejszy i ciemniejszy pomidorek, tym większa jego moc. Najzdrowsze i najbardziej pełne składników odżywczych są więc malutkie odmiany o ciemnym zabarwieniu. A więc wszystkie pomidorki koktajlowe/cherry, które mają w nazwie „black”, „purple” oraz dwukolorowe odmiany „indygo” zabarwione od spodu dodatkowo na czarno, fioletowo lub granatowo.
Lubicie pomidorki koktajlowe, ale brak Wam pomysłów na zdrowe dania z ich użyciem? Zobaczcie koniecznie przepisy na:
– Makaron z marchewki z tapenadą i pomidorami
– Soczystą sałatkę z pomarańczą i szparagami
– Antynowotworową sałatkę brokułową z pieczarkami
– Malinowe gazpacho z miętą